Animacje 3D i animacje reklamowe – jak je wyceniać? To trudne pytanie, ale trudniejszym jest odpowiedź na pytanie ile klient jest w stanie przeznaczyć na jej realizację. A co by było gdyby klient dokładnie wiedział ile chce przeznaczyć na daną realizację i nam o tym powiedział? Czy życie nie byłoby piękniejsze?

Po przeczytaniu ostatniego punktu  w artykule Brief i briefing- narzędzia w służbie światu wiem, że wiele osób  może się ze mną nie zgodzić, co do podawania budżetu od razu na początku, w briefie.

Spotykałem się z tym stwierdzeniem wielokrotnie i wielokrotnie uzasadniano mi to na różne sposoby. A to, że jest to praktyka wbrew podstawą handlu – ze nie mówi się targując się o tym ile ma się pieniędzy, a to z innej strony o tym, że przecież, gdy napiszemy konkretną stawkę to z pewnością dany zleceniobiorca właśnie ja weźmie.

Chciałbym podważyć obydwie te kwestie. Po pierwsze brief i praca nad strategia marketingowa firmy czy przygotowaniem reklamówki to nie kupowanie pietruszki na ryneczku i przekomarzanie się ze starszą panią, która ją sprzedaje, co do ceny.

animacje 3d i kosztyPo drugie żadna uczciwa i szanująca się firma nie zawyży swojego kosztorysu – bo klient tyle ma. Z pewnością my tak nie robimy i zawsze staramy się podchodzić do klienta i zlecenia uczciwie czasem z radością patrząc, gdy na jego propozycje cenową odpowiadamy, że zrobimy to taniej  – ponieważ jest to tyle warte.

Z innej strony podanie budżetu np. na animacje 3D, zdecydowanie ułatwia sprawę – szczególnie, gdy gdy wytyczne odnośnie animacji/techniki jej wykonania etc. nie są zbyt dokładnie podane.

Zdecydowanie łatwiej, szybciej i wygodniej jest przemyśleć żądania klienta w kontekście budżetu i np.

– powiedzieć, że nie jesteśmy w stanie tego wykonać w takim budżecie,

– zapytać czy budżetu nie można powiększyć, bo w zamierzonym nie uda nam się zmieścić, ale kilka procent powyżej już będziemy w stanie idealnie spełnić oczekiwania klienta

– powiedzieć klientowi, że wycena jest za niska, ale lekko zmieniając założenia scenariusza (i tu im brief bardziej szczegółowy tym precyzyjniej jesteśmy w stanie wycenić) możemy bez większego wpływu na główne założenia zmieścić się bezproblemowo w budżecie

– i ostatni przypadek, gdy możemy klienta ucieszyć stwierdzeniem, że wycena jest za wysoka i będziemy w stanie zrobić to taniej niż klient zakładał

Wymieniłem tu korzyści dla zleceniobiorcy, ale są to również bezpośrednie korzyści dla klienta, który może szybko i łatwo ustosunkować się do stanowiska zleceniobiorcy i z radością przystąpić do realizacji założeń briefu, albo szukać innej firmy, która mogłaby wykonać to zlecenie.

Przecież drogi kliencie utrzymując cenę w tajemnicy nic nie zyskujesz:

– ani nie spowoduje to, że koszty produkcji zmaleją gdy produkujemy np. jakieś animacje 3D,

– ani nie spowoduje, że Ty będziesz w stanie przeznaczyć 200% większy budżet na jej realizację

– a z pewnością dużo mniej czasu zajmie odpowiedź na konkretnie podany budżet i przemyślenie zmieszczenia się w nim niż wielogodzinne przygotowywanie np. 3 scenariuszy cenowych – o co czasem klienci proszą.

Podsumowując mam jedną radę – szanujmy siebie i swój cenny czas, oraz traktujmy siebie uczciwie. Zleceniobiorcy i zleceniodawcy, firma i agencja, czy firma i studio animacji to powinni być partnerzy, a nie konkurencji. A ze swojej strony w ten przedświąteczny czas serdecznie pozdrawiam wszystkich klientów naszej firmy, a przede wszystkim tych, którzy ostatnio się zaskakiwali naszymi wiadomościami o tym, że jesteśmy w stanie wykonać dla nich pracę poniżej budżetu, który zakładali 😉